Kamil Sasal Kamil Sasal
847
BLOG

Demokracja w wersji hard

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 10

Po prawej stronie sceny politycznej, wśród prawicowych komentatorów i publicystów, nie wspominając o politykach, dominuje przekonanie, że z jednej strony Jarosław Kaczyński jest wielkim przywódcą, a po drugiej stronie sporu, liberalnej/lewicowej aksjologicznie atakuje się głównego ideologa prawicy za tendencje autorytarne. Jest to bardzo płytki rodzaj krytyki politycznej, którym zwyczajni ludzie są zmęczeni - Polacy coraz bardziej oczekują realnej polityki wprost skierowanej do nich pod względem materialnym. Pomysł Kaczyńskiego, aby obecny rząd skupił się na programach socjalnych 500+ i Mieszkanie+ jest idealny, ponieważ skupia się na zaniedbanym przez lata potencjalne ludzi, których poprzednia władza mamiła marzeniem wejścia do klasy średniej. Na dużą skalę eksploatowało ten wątek polskie kino i seriale - piękne obrazki ludzi dobrze ubranych, ze świetnymi samochodami i własnymi mieszkaniami, w tle tylko problemy uczuciowe, kto by się tam przejmował jakimiś finansami. Nie było tam świata kumoterskiego kapitalizmu, a więc załatwiania po znajomości, pracy za kiepskie pensje z wysokimi kosztami życia. Czy znaczy to jednak, że Kaczyński osiągnął swój cel i rozpoczął nowy etap w polskiej polityce pod znakiem dominacji prawicy?

Jadwiga Staniszkis w wywiadzie dla „Polska The Times” (1) uważa, że przywódca PiS jest owszem wybitnym politykiem, ale zbyt mocno opierającym swoją skuteczność na tworzeniu polityki poprzez konflikt. Jest w tym sporo racji, a zarazem widoczna jest próba pójścia do przodu przez programy socjalne. W polskiej polityce brakuje fundamentalnego źródła siły państwa - silnych instytucji. Kiepska służba zdrowia, gdzie lekarz ma obowiązek zadbania o zdrowie pacjenta, ale czyż nie lepiej będzie tegoż chorego przekonać, że pełna opieka zostanie mu zapewniona w prywatnej klinice, w której tenże lekarz jest zatrudniony? Płać, jeśli nie chcesz stać w kolejkach. Polski system szkolnictwa choć stoi na wysokim poziomie, nie jest nadzwyczajnie finansowany. To duży problem na przyszłość, gdyż tworzenie bardziej zaawansowanych technologicznie produktów na dużą skalę może pchnąć gospodarkę na wyższy poziom, ale to się nie dokona bez kosztów i uruchomienia masowej produkcji. Tu potrzeba dużej odwagi i braku konformizmu. Jednak źródłem siły polskości, przetrwania naszego historycznego narodu jest kultura i polski humanizm. Kryzys humanistyki będzie się nasilał, bo jak mają przetrwać młodzi naukowcy pokrywający dużą część swoich badań z własnej kieszeni? Szczególnie rzecz dotyczy młodych doktorantów, którzy pomimo są sprowadzeni do poziomu studentów. Choć mają obowiązek prowadzić zajęcia, publikować i jeździć na konferencję bardzo rzadko przysługuje im pozycja asystenta naukowego ze skromną pensją, a przecież to powinien być zalążek polskiej elity intelektualnej?

Można wymieniać wiele kolejnych instytucji wadliwych, pozbawionych siły - organy skarbowe i inspekcja pracy: mocne w stosunku do zwykłego obywatela, ale gorzej radzące sobie w wobec oszustów i wielkich korporacji. System sądownictwa z sieciami zależności i kumoterstwa, gdzie powiązania są na tyle silne, że tworzy to swego rodzaju korporację mogącą dążyć do negacji reformy państwa, tym bardziej, jeśli te reformy dotyczą ich samych. Jeśli polskie prawo nie zacznie służyć obywatelom, ale grupom interesów to nigdy jego siła nie będzie płynęła z lojalności każdego Polaka - będzie się opłacało okradać własne państwo, które jest bezczelne w stosunku do maluczkich.

Tak więc trwa największa bitwa naszej polityki, to nie jest równie spektakularne jak wojna 1920 r., nie jak przewrót majowy z 1926 r., ale groźba, że skończymy jak we wrześniu 1939 r. - pozbawieni własnego państwa. Kaczyński nie jest jak Piłsudski, i lepiej żeby nie miał z nim wiele wspólnego, choć to był wielki przywódca o trwałym już na zawsze miejscu w historii. Kaczyński ma szansę na inną wielkość. Pokazanie każdemu z nas tego, co jest szalenie konieczne w dzisiejszym niespokojnym świecie - potrzeby silnej władzy. Tego co Polacy najbardziej nie lubią to właśnie władzy, władzy dążącej do wzmocnienia swoich atrybutów, tylko czy nie jest tak, że w przeszłości traciliśmy państwo, gdyż władza była iluzją nie popartą twardą, skuteczną siłą?

Już w tej chwili zaczynają się procesy bardzo niebezpieczne, polskie elity polityczne mają obowiązek przekonywać swoich partnerów zagranicznych, że Polska jest ważnym elementem europejskiej układanki. Niestety tworzenie nieprecyzyjnej europejskiej obronności przez państwa, które mogą nasz kraj poświęcić w imię własnych interesów nie nastraja optymistycznie (2). Unia Europejska zasługuje na szereg krytyk, ale pozbawieni jej (3), choćby w niedługiej przyszłości będziemy mogli z innymi państwami negocjować tylko na podstawie umiejętności skutecznego wpływania. Do tego potrzebne są silne instrumenty władzy: rosnąca liczebnie populacja, skonsolidowane i nieskonfliktowane społeczeństwo, silna gospodarka i armia. A potrzebujemy jeszcze dużo czasu, by stworzyć te mocne podstawy, szczególnie po ostatnich latach robienia polityki ciepłej wody w kranie - iluzji na kredycie bankowym. Dlatego ten rząd nie może się bać zwiększać deficytu, ale to musi mieć realne przełożenie na gospodarkę. Czy uda się to osiągnąć jeżeli Polska będzie wypychana ciągle poza drzwi w Unii Europejskiej? Należy znaleźć formuły rozmów z naszymi partnerami, aby z jednej strony nie dawać się wykorzystywać i być protekcjonalnie traktowanym, jak również w sferze interesów narodowych przekonywać do własnego zdania poprzez wykazanie, że brak silnej Polski na wschodzie w razie pogorszenia sytuacji na Ukrainie odbędzie się z niekorzyścią dla wszystkich.

Wydaje mi się wobec tego, że potocznie możemy mówić o demokracji w wersji soft i hard. Pierwsza rządzi w sposób miękki, bardziej poprzez sprawne zarządzanie marketingowe, gdzie ludzie spokojnie sobie konsumują nie niepokojeni wymaganiami i wielkimi zmianami. Taka polityka ma tę wadę, że może się szybko oderwać od rzeczywistości i utracić wpływ oraz władzę. W bardziej niespokojnych czasach potrzebni są silniejsi przywódcy – taka demokracja w wersji hard - szczególnie, że teraz pomalutku kończy się era pokoju w Europie. W takich momentach wypada naśladować demokracje, które doskonale radziły sobie w czasie wojny, i w stanie ciągłego zagrożenia: Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. I choć wiele nam brakuje do tych państw, to i w ich historii byli silni przywódcy, krytykowani, ale przeobrażający świat, a nie tworzący tylko iluzje.

1.

http://www.polskatimes.pl/opinie/a/staniszkis-schetyne-zmienil-manipulujacy-i-niszczacy-innych-styl-uprawiania-polityki-przez-tuska,10766548/

2.

http://www.rp.pl/Unia-Europejska/310179879-Europejska-obrona-bez-Polski.html#ap-1

3.

http://www.rp.pl/Unia-Europejska/161029608-Szef-MSZ-Niemiec-Frank-Walter-Steinmeier-UE-moze-sie-rozpasc.html#ap-1

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka