Kamil Sasal Kamil Sasal
1847
BLOG

Czy KOD jest nową Targowicą?

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 50

Świadomość własnej wartości sprzyja sukcesom w życiu – czy można coś osiągnąć z góry zakładając, że to niemożliwe? Trzeba czerpać z siebie i swojego wnętrza. I nie dotyczy to tylko sfery materialnej, ale duchowej i uczuciowej. Szczególnie miłość potrzebuje pewności siebie, by oprócz brania, dawać dużo od siebie. Coś trzeba jednak mieć w sobie. Czy kochalibyśmy kogoś, kto naśladuje wyłącznie innych? Nie jest sobą? Bardzo szybko zmienia zdanie pod wpływem czyjejś namowy? Szanujemy ludzi, których życie ma ciężar oparty na zasadach. Mamy wtedy ograniczoną pewność, że być może w trudnym momencie nie zawiedzie nas, nie zdradzi nas.

Podobnie jest z życiem politycznym. W związku i życiu rodzinnym jest wielką sztuką przekonać A do naszego stanowiska, gdy B chce zrobić coś, z czym nie zgadza się A. Przekonywanie innych do naszego zdania to proces, którego uczymy się całe życie. Jego ukoronowaniem jest właśnie związek z drugim człowiekiem. Wie to każdy, kto wychowuje swoje dzieci, ile trzeba włożyć wysiłku, by podejmowały się tego, co dobre.

Z polityką jest o tyle ciężko, że jest dziedziną grzeszną i nie ma w niej możliwości dać każdemu po równo. Władza to karanie i nagradzanie. A wymuszanie porządku i posłuchu dzieje się w ramach monopolu państwa na siłę, aby nie zaistniał stan walki wszystkich ze wszystkimi. Jednak większe znaczenie ma przekonywanie słowami niż przymusem. Dlatego istnienie państwa i jego rozwój to tworzenie relacji pomiędzy władzą a społeczeństwem. Co się dzieje, gdy inni wtrącają się do tego, jak urządzamy własne państwo? Ono w pewnym stopniu wtedy nie jest już nasze. Nie pozwalamy ingerować w nasze życie rodzinne, bronimy naszej prywatności, bo jest to dobro, którego nie da się wycenić.

Suwerenność narodowa niezależnie od siły konkretnego państwa jest dobrem najwyższym. Jego ochrona polega na sprzeciwie wobec mieszania się do spraw wewnętrznych, jeżeli ktoś pisze bądź mówi, jak mamy urządzać nasze państwo, to rości sobie pretensje do narzucania nam swojego zdania. To swoiste namawianie A do tego, co chce B - to przejaw władzy.

Znaleźliśmy się pod wielkim wpływem idei przychodzących z Zachodu i Wschodu. To, co nam zbudowało wartość w oczach innych, to stworzenie systemu relacji we własnym państwie. Tworząc je, odróżniliśmy się od innych, dlatego jest umiejętnością utrzymanie tego stanu lub jego reformowanie. Niestety w XVIII wieku w imię różnych zewnętrznych idei, często narzucanych przez obce państwa, stopniowo ingerowano w to, jak ma wyglądać Polska. Walka o umysły z czasem spowodowała, że zdaniem niektórych problemem była polskość i próba naprawienia kraju.

Dzisiaj mamy do czynienia z podobną próbą naprawienia kraju i ochrony najważniejszych fundamentów od życia rodzinnego po kwestię pieniędzy. Rodzina to najzwyczajniej ilość dzieci, która się rodzi i zastępuje stare pokolenia. Jeśli to funkcjonuje prawidłowo, place zabaw rozbrzmiewają od radosnych okrzyków, to cieszą się nasze oczy. To element przetrwania i utrzymania systemu emerytalnego. Pieniądze są zawsze potężną osią konfliktów, bo jedni ich zarabiają więcej, a drudzy mniej. Ci pierwsi zawsze chcą utrzymania tego stanu, nawet jeżeli ich działania są szkodliwe. Wyobraźmy sobie, że na terenie naszego kraju działa sieć obcych banków, sklepów, które będą obłożone dodatkowym podatkiem, aby utrzymać naszą służbę zdrowia, zwiększyć nasze bezpieczeństwo przez podniesienie nakładów na armię. Czy zagraniczne firmy czerpiące poważne zyski będą wyczekiwać tego z ochotą?

W takich sytuacjach zaczyna się szkodliwy lobbing w instytucjach publicznych i mediach, najgorsze jest kiedy sami między sobą spieramy się w imię czyichś zysków. Czy podatki mogą być narzędziem obrony suwerenności? To podstawowe źródło siły państwa, i jeżeli ktoś chce ją ograniczyć w imię swoich interesów, to znaczy, że chce Twojej straty: gorszej służby zdrowia, gorszej armii, gorszej edukacji. Dzięki temu zawsze cię przekona, że żyjesz w kiepskim państwie i lepiej jemu zaufaj.

Niestety jest coś jeszcze gorszego. Niektórym może się wydawać, że wszystko, co obce, jest lepsze, a takie podejście zakłada brak akceptacji dla własnej przeszłości i tradycji. Warto sobie zadać proste pytanie, czy kocham mój kraj? Czy jestem w stanie działać dla dobra wspólnego, nie w imię czyichś interesów, tylko własnego narodu?

Miłość do własnego państwa, współobywateli to także świadomość własnej wartości. W oczach swoich i bliskich jesteśmy kimś kto pielęgnuje zasady. Tą zasadą jest też obrona swoich interesów. Trzeba także umieć powściągnąć swój egoizm i umieć się poświęcić. Jeżeli zarabiam mało, płacę duże podatki jest to niewątpliwie problem. Ale te trudności nie znikną, gdy oddamy zarządzanie komuś innemu. Szacunek do siebie zakłada, że sam sobie radzę z własnymi problemami. Czy jeżeli jesteś ojcem, masz żonę i dzieci (i vice versa), czy pozwalasz komuś wyręczać się ze swoich obowiązków? Dlatego warto się poświęcać w imię wyższych celów, płacić podatki i nie przechodzić na czerwonym świetle. Przestrzegając zasad, idziemy tą trudniejszą drogą, jednak nikt nie powiedział, że życie jest lekkie.

Wielu nie zgodzi się ze mną, ale każdego proszę o  odpowiedź, czy inne państwa chcą lepiej dla nas, czy dla siebie?

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka