Kamil Sasal Kamil Sasal
1445
BLOG

Wojna domowa?

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 41

Demokracja to ciągły konflikt różnorodnych interesów, uspokajanych wydawałoby się prostym dążeniem do wyartykułowania swojej obecności w systemie politycznym poprzez udział w wyborach. Niezwykle prosty ruch, zakreślenie właściwej według siebie osoby, rozładowuje na jakiś czas silne napięcie. W dawnych czasach tego typu problemy rozwiązywano siłą poprzez angażowanie się w stronnictwa zyskujące możliwość decydowania za pomocą niszczenia przeciwnika. Jeżeli z demokracji zniknie ten „bezpiecznik”, gdzie nie siła, ale słowa mają znaczenie, otwiera się możliwość zaistnienia nieprzewidywalnych wypadków.

Postawa pro-państwowa zakłada szacunek wobec wyniku wyborczego, jakikolwiek on jest, respektujemy nową władzę. Przez osiem lat rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego siły polityczne zaangażowane po stronie opozycji mobilizowały się w nadchodzących wyborach. Organizowały marsze i protesty, ale nie myślały nawet o próbie obalania zastanej władzy. Ten moment przyszedł i został rozwiązany w demokratyczny sposób.

Powyższa argumentacja idzie w kierunku uzasadnienia znaczenia wyboru politycznego i uzyskania przez Prawo i Sprawiedliwość większości w Sejmie. Jednak chciałbym na tym poprzestać, ponieważ głosów w tej sprawie jest bardzo dużo.

Niebezpieczne jest jednak tworzenie narracji, w której władza wybrana przez jednych, zdaniem drugich jest gorsza i nie zasługuje na legitymizację. Powstaje próba zbudowania przekazu braku legalności nowo wybranych władz, kiedy wszystkie kryteria wyboru zostały spełnione.

Dylemat legitymizacji dla dużej części osób utożsamiających się z nowym rządem jest próbą odebrania im ich własnych praw do decydowania. Z kolei argumentacja przeciwników będzie się zasadzała na przekonaniu, że zagrożona jest konstytucja. Problem w tym, że nie mamy jednego marszu w obronie demokracji, ale dwa marsze.

Takie okoliczności powinny powściągać emocje polityczne, a nawet opozycję, aby się nie okazało, że wykraczamy poza ramy demokracji, wzajemnie odbierając sobie prawo do popierania danej władzy. Powstaje jednak jeszcze jeden dylemat.

Czy w Polsce może rządzić partia z większością sejmową? Wychodzenie z założenia, że wszelka władza ma rządzić zaraz ograniczana przez inną, bez możliwości zmiany porządku prawnego, przeczy sensowi głosowania na cokolwiek niż opcja, którą reprezentują rzekomi obrońcy demokracji – a przecież dopiero, co przegrali wybory lub zdobyli mniejsze poparcie.

Dziś zdaniem niektórych, działania PiS mogą wydać się zbyt twarde, zbyt pochopne, ale polityka nie znosi braku zmiany. Brak reform i zmian odbija się na skuteczności państwa, a to państwo jak wiemy – nie jest silne. Kiedyś zaistniała obrona złotej wolności, z tym skutkiem, że jej obrońcy skorzystali z obcej pomocy. Uznanie, że moje prawa są ważniejsze, grozi kontrakcją, aż eskalacja dojdzie do poziomu wybuchu. Prowadzi to do wojny domowej – najpierw na słowa – jeszcze w granicach demokracji. Ale, co jeżeli to się zmieni? Owszem to mocne słowa, ale emocje już są zbyt silne. Wybory za cztery lata – warto to uszanować.

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka