Ryszard Bugaj w wywiadzie dla "Polska The Times" podaje zaskakujące, choć jak podkreśla ostrożne tezy, że w Polsce narasta niezadowolenie w tak dużym stopniu, że ludzie mogą obalić obecne władze. Link na dole.
Czy jest to realne? Do wiosny wcale nie jest blisko, ludzie mają krótką pamięć. Trzeba jednak zauważyć, i z tym się zgodzę, że od 1989 roku klasa polityczna prezentuje poziom, który mówi jasno - najmniej przejmujemy się właśnie wyborcami. Degeneracja idzie tak głeboko, że większość przypadków, jak uniewinnianie winnych, czy bardzo wysokie zarobki prezesów różnych państwowych firm, albo przypadki przywracania do życia publicznego skompromitowanych osób - to swoiste plucie do własnej studni. Politycy coraz bardziej plują na każdego z nas....
Nawet jeśli badania sondażowe mogą nie odzwierciedlać trendu do buntu, to czy nie jest zaskoczeniem, że w krótkim odstępie czasu protesty deklaruje kilka grup zawodowych: górnicy, rolnicy, kolejarze, pocztowcy, energetycy, a mogą jeszcze dojść humaniści? Sam wspomniany wcześniej Bugaj podaje, jak narasta niezadowolenie u asystentów na uczelniach, którzy nawet nie mają płaconych ZuSów. Nawet z polską nauką jest tak źle? Brak awansu materialnego i społecznego, szans na normalny, dający utrzymanie zarobek z jednej pensji to powszechność, a na dodatek większość z nas kredytuje się w zbyt dużym stopniu. Czy nie jest swoistym paradoksem, że mówi się o rozwoju przez ostatnie lata, ale w gruncie rzeczy grozi nam stagnacja, i zatrzymanie się na obecnym poziomie płac? Ludzie owszem chcą coraz więcej, chcą realizować się porzez posiadanie wielu dóbr, może czasem zbędnych. Ale czy przez te wszystkie lata nie raczono nas hasłami wolnego rynku? Kupujcie? Bierzcie? Zaciągajcie kredyty?
Wiele z problemów, o których się mówi lub nie mówi się specjalnie, zostało wygenerowanych przez brak pomysłu na gospodarkę. To bardzo smutne, że po tylu latach od uzyskania zmian ustrojowych i gospodarczych dopiero teraz mówi się, że w roku wyborczym 2015 kwestie kondycji ekonomicznej społeczeństwa będą miały wpływ na wynik wyborczy. Moim zdaniem ten wpływ był zawsze, ale teraz jest szczególnie mocny, gdyż zbyt wielu ludzi nie widzi pozytywnej przyszłości. Politycy nie działają w ramach polityki, rozumianej jako polepszanie bytu ludzi tylko koncentrują się na walce politycznej, kreowaniu skutecznego wizerunku medialnego. Media też nie są tu bez winy.
Czy wiosna będzie pod znakiem buntu? Niech każdy z nas odpowie sobie na to pytanie sam, czy jest zadowolony z tego w jakim kierunku zmierza nasze państwo.
link:
http://www.polskatimes.pl/artykul/3752085,prof-ryszard-bugaj-wladza-jest-coraz-dalej-od-ludzi-bunt-moze-wybuchnac-juz-na-wiosne,id,t.html
