Kamil Sasal Kamil Sasal
1364
BLOG

Mocarstwa wobec Polski

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 21

Przyszłość Polski w dużym stopniu jest zależna od Sojuszu Północnoatlantyckiego, który w znacznym stopniu powstrzymuje Federację Rosyjską przed agresją na kraje paktu. Taka wojna oznaczałaby konflikt na ogromną skalę. Nawet jeśli strony powstrzymałby się przed użyciem broni nuklearnej, to jest prawdopodobne, że skala zniszczeń byłaby ogromna. Szczególnie dla naszego regionu, który jest kluczem do opanowania serca Europy. Wobec tego NATO posiada potencjał odstraszania, a ten tkwi w liczbie jego członków, obecności Stanów Zjednoczonych i kolektywnej obrony w razie zmaterializowania jakiejkolwiek napaści zbrojnej. Oczywiście potencjał militarny państw w Europie Zachodniej w ostatnich latach spada, ale Moskwa w żadnym razie nie ma możliwości sprostania sile jaką ma Waszyngton. Podobnie jak podczas zimnej wojny, tak również teraz i później, nasze perspektywy zależą od obecności USA na terenie Europy.

Rosyjskie elity polityczne prawdopodobnie zdają sobie sprawę, że atak na sojusz spowodowałby krótkotrwałe sukcesy. Opanowanie Estonii, Litwy i Łotwy z militarnego punktu widzenia jest realne. Atak na Polskę i marsz na Warszawę z możliwością odniesienia zwycięstwa podobnie. Kreml dysponuje dużym potencjałem w skali regionalnej, jednak państwa demokratyczne politycznie reaguję wolniej, bo są pozbawione autorytarnych ścieżek decyzyjnych. Mimo wszystko stanowią całość większą pod względem ludnościowym, militarnym i ekonomicznym. W krótkiej perspektywie militarnej można odnieść pewne sukcesy, zaś prowadzenie długotrwałej wojny na wyniszczenie jest drogą prowadzącą do klęski.

Dlatego bardzo istotne jest wiązanie działań amerykańskiej polityki zagranicznej z Europą Środkowo-Wschodnią. Ameryka Północna dysponuje potencjałem zdolnym pokonać każde mocarstwo z prostej przyczyny – status supermocarstwa polega na projekcji siły zdolnej pokonać inne mocarstwo (Niemcy, Japonia, ZSRR).  Obecne niepowodzenia amerykańskiej polityki wynikają z prezydentury Obamy. Większa asertywność Kremla pochodzi z praktyki resetów mających więcej wspólnego z polityką ustępstw, tym bardziej, że nie było znaczących konsekwencji ataku na Gruzję w 2008 roku. Jest całkiem możliwe, że aneksja Krymu i postępująca wojna na Ukrainie jest wynikiem tej właśnie polityki.

Należy, więc stwierdzić, że sama obecność NATO daje dużo możliwości, z których największą jest czas. Rosja planuje zmodernizować całość sił zbrojnych do roku 2020, zaś konflikt z Gruzją i obecnie z Ukrainą jest traktowany niczym poligon budowania siły i skuteczniejszej dyplomacji oraz propagandy. Największe zagrożenie wynika z możliwości, że Rosja uzna istnienie sojuszu za fikcję, za którą nie stoją poważniejsze groźby. Dalsza aneksja Ukrainy będzie oznaczała próbę powstrzymania integracji tego kraju z UE i NATO. W przypadku powodzenia, kroki zmierzające do ataku na państwa bałtyckie będą kwestią czasu, ponieważ wojna z NATO może mieć swój punkt kulminacyjny właśnie tam. Zagarnięcie tych państw uśmierci sojusz niezdolny do obrony swoich członków, których niski potencjał inne państwa mogą uznać za niewart obrony. Rosji nie chodzi o to, aby walczyć z sojuszem, ale wysłać do innych państw sygnał, że nie warto się nawzajem bronić.

Taki rozwój sytuacji stworzy koncert mocarstw w Europie Zachodniej, gdzie najsilniejsze państwa jak Niemcy i Francja będą musiały układać się z Kremlem. Polska pomiędzy Niemcami a Rosją w takim przypadku nigdy nie będzie bezpieczna. Tym bardziej, jeśli Chiny odegrają rolę państwa odciągającego USA od strategicznego znaczenia Europy na rzecz Pacyfiku, która staje się powoli faktem.

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka