Kamil Sasal Kamil Sasal
618
BLOG

Kto ma siłę, ten ma władzę

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 5

 

 

W teorii stosunków międzynarodowych, szczególnie w wersji realistycznej rozważa się, co powinno być najważniejsze dla państwa – przetrwanie, czy potęga? Uznać można logicznie, że to pierwsze, bo czy bez przetrwania można budować potęgę?

Przetrwanie w trudnym środowisku powoduje wypracowanie mechanizmów obronnych, sposobów postępowania wobec problemów. Nie jest to stan trwały, gdyż jego zakończenie, czyli brak przetrwania może oznaczać śmierć dla jednostki lub całego narodu. Przypadek Polski od czasów I RP, przez okres zaborów, aż do współczesnych pokazuje, że mieliśmy problem z przetrwaniem jako państwo. Nie dane nam było tworzyć skomplikowane instytucje polityczne wraz z długotrwałym ścieraniem się racji w społeczeństwie, ponieważ od XVIII wieku przeważa u nas brak suwerennej polityki. To powoduje poważne kłopoty. Z jednej strony przetrwał naród, ale pozbawiony najlepszych elit w drodze rekrutacji, które zamiast uczyć się rządzić, ginęły w kolejnych konfliktach.

To rodzi pułapkę, że Polska jest zdolna do zrywów, ale nie do trwałego stanu niepodległości.

Obecnie od 1989 roku mamy ponowną sposobność budowania państwa, niestety w porównaniu z krajami takimi, jak choćby Francja, Niemcy, Wielka Brytania nie możemy mówić o podobieństwach. Jeśli nawet systemy polityczne tych krajów były w różnych momentach wadliwe, to w procesie konfliktów społecznych, walki o władze dokonywano swoistego ścierania się racji i owoców praktyki politycznej. Pomagało to w tworzeniu instytucji politycznych, które są podstawą sukcesów państwa. Nasz kraj ma bardzo krótki staż w materii budowania instytucji politycznych, narzekamy na politykę zapominając, że to od niej najwięcej zależy.

Jednak jak wskazałem, przetrwanie uczy tworzenia mechanizmów obronnych. Polska obecnie trwa i będzie trwać na wieki, często z różnymi skutkami dla swoich obywateli – raz wolnych, by znów być grabieni i gwałceni. Sztuka polega więc na uczynieniu polityki skuteczną. Niestety po 1989 roku naśladowaliśmy wzorce z innych krajów, które w jednych przypadkach są słuszne, w innych mając na względzie historie, zastane zasoby, kadry nie zawsze sprawdzają się w każdym państwie.

Trzeba zadać pytanie, czy mimo znaczenia przetrwania – Polska zasługuje na potęgę? Wynika z relacji historii, że mamy silne podstawy do przetrwania jako naród. Praktyka zaborcza pokazała jednak, jak można skutecznie zdyscyplinować Polaków pomimo powtarzających się powstań i zrywów. W gruncie rzeczy w wyniku niekorzystnych zmian na arenie międzynarodowej zawsze tracą niepodległość – oni Polacy. Nie są w stanie wypracować potęgi, która dałaby im podstawy do ciągłości państwowej.

Z czego to wynika? Wystarczy spojrzeć na bardzo skomplikowany proces transformacji od 1989 roku do dnia obecnego. Bardzo mocno uproszczę go napominając, że jest to streszczenie ogromnej ilości literatury.

Kwestia zasadnicza to gospodarka. Ścierają się u nas racje, czy religia powinna być w szkołach, albo w jakim wieku dokonywać nauki kwestii seksualnych itd. Tych kwestii, które nie mają zasadniczego skutku dla budowania potęgi państwa, poświęca się dużo energii od lewicy po prawicę. Nie ma zaś poważnej dyskusji nad gospodarką i jej przyszłym modelem.

W wielu miastach naszego kraju zauważa się silną tendencję dominacji usług na wytwórczością. Przemysł istnieje w małej skali, ten Polski, zaś dominuje składanie komponentów na użytek zagraniczny. Tego twórcy debat w naszym kraju nie chcą uwzględniać, gdyż jedni jonizują się na widok kościoła, a drudzy dostają biegunki z powodu katastrofy smoleńskiej. Wszystko to wynika z braku potęgi – wystarczających zasobów, aby państwo mogło przetrwać. Zasoby gospodarcze, materialna pomyślność budują potęgę – i to w różnych wymiarach: soft i hard. Czemu więc nie poświęca się temu najwięcej dyskusji?

Emigracja Polaków za granicę dała im możność zobaczyć, jak buduje się potęgę państwa poza własnym krajem.  Mylą się ci, którzy myślą że dojdzie do przeniesienia różnych wzorców. Jeszcze raz trzeba to podkreślić – sami musimy na nowo wypracować wzorzec, aby nie tkwić w słabości. Lepszy przykład niż długi wykład.

Wyobraźmy sobie człowieka, który posiada dużo pieniędzy, ma firmę. Z czasem jego przedsiębiorstwo zaczyna podupadać. Dla otoczenia wygląda jak człowiek sukcesu – wielki dom, koneksje, polityczne wpływy, bardzo drogie samochody. Kiedy już firma upadnie, jego dzieci dotknie słabość materialna w wyniku roztrwonienia majątku – wszyscy o nim zapomną. Nic po sobie nie pozostawi. Chociaż bieda też tworzy olbrzymie spektrum patologii, to często zauważam że bogaci nie wiele różnią się od patologii. Nie dlatego, że są bogaci, dlatego że nie umieją korzystać z majątku. To się nazywa zaściankowość.

Problem nie tkwi w posiadaniu pieniędzy, tylko nieumiejętności ich używania. Co lepiej – zainwestować w firmę, czy postawić sobie willę? Niestety, myślenie w kategoriach długofalowych jest dosyć rzadkie – dominuje chęć popisu, nawet jeśli jeden duży kryzys może wszystko zweryfikować.

Podobnie jest w polityce – efekty są na teraz, tu, szczególnie na czas kampanii wyborczej. Dlatego Polska jest słaba, bo prawdziwa polityka wymaga ciężkiej pracy, gdzie efekty często nie są zauważalne. Polacy powinny wybierać polityków nie na podstawie tego, co widzą – tylko, czy lepiej się im żyje – bo, tak właściwie to skąd ta emigracja zarobkowa?

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka