Według „Rzeczpospolitej”, koalicja trzech partii prawicowych osiąga 40% poparcia w najnowszym sondażu, zaś Platforma Obywatelska tylko 24%. Następne są partie lewicowe, które w przypadku aliansu mogą liczyć na 13%. Z kolei Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikke zdobywa tylko 6%. Obecny koalicjant rządu Donalda Tuska, w tym badaniu znajduje się pod progiem wyborczym - 3%.* (źródło na końcu)
Powyższe wyniki oznaczają duży skok poparcia dla PiS, jeśli zjednoczenie trzech partii prawicowych okaże się prawdziwe w praktyce. Często podkreślana kwestia marginalizacji Solidarnej Polski i Polski Razem staje się faktem. Te partie pracują na wynik Jarosława Kaczyńskiego, co z jednej strony oznacza powody do zadowolenia, a z drugiej konieczność kompromisów, aby utrzymać wiodącą role prawicy nie tylko w sondażach, ale w przyszłym rozdaniu politycznym w Sejmie.
Połączone siły PO oraz SLD+TR mogą nie wystarczyć, kiedy PSL Janusza Piechocińskiego nie znajdzie się w parlamencie, gdyż suma ich poparcia wyniesie 37%. Czy do Donalda Tuska dołączy Korwin-Mikke? To wątpliwe, a sam Jarosław Kaczyński nie będzie musiał borykać się z tak nieprzewidywalnym koalicjantem. Aczkolwiek może nim dalej szachować Tuska i Zbigniewa Ziobrę oraz Jarosława Gowina. Bo dlaczego nie miałby zawrzeć z nim sojuszu, jeśli okażą się nieposłuszni?
Prawdopodobnie wahadło wyborcze coraz bardziej przechyla się na prawo i może oznaczać ponowną restytucję IV RP.
*
http://www.rp.pl/galeria/99645,2,1128881.html
