Kamil Sasal Kamil Sasal
439
BLOG

Dowalić PiS, dowalić PO – pożytki z partyjniactwa

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 6

Najpierw jest państwo, a później wspólnota („całość bowiem musi być pierwej od części”, Arystoteles, Polityka). Każda ze wspólnot dąży do dobra, poprawy swojego bytu, działa na rzecz interesów, które mają się opłacać zbiorowi jednostek połączonych określonym celem. Każda wspólnota składa się z rodziny, a ta jest podstawą społeczeństwa, bo o sile państwa stanowi zasobność gospodarstw domowych. Tym wszystkim przewodzą, jak ojciec domowi, tak mąż stanu państwu.

Powinnością obywatela jest odprowadzać podatki, bronić ojczyzny i brać udział w głosowaniach. Jako członek gospodarstwa domowego, dzięki swojej pracy zapewnia sobie i innym byt. Co jeśli tej pracy nie mogą mieć jego dzieci, co jeśli pensje są skandalicznie niskie? Mimo wszystko większość odprowadza podatki, z tych zaś powstają drogi i chodniki, po których się poruszamy. Czy nie jest tak, że władza publiczna jest potrzebna? Sam wolny rynek wszystkiego nie ureguluje, zaś prowadzenie działalności gospodarczej jest możliwe, jeśli dysponuje się na starcie majątkiem. Aby rosła przedsiębiorczość, potrzebne są korzystne regulacje. Jednak nigdy dochody podatkowe państwa nie mogą spaść poniżej granicy opłacalności, tej opłacalności dającej światło po zmroku z ulicznych latarń, tej co daje gwarancje działania Policji i innych służb. Uciekając od państwa, uciekamy od największej prawdy. Bez państwa mogą przetrwać tylko istoty podobne do Boga, nie muszące się liczyć z nikim i niczym.

Państwo to nasz gwarant bezpieczeństwa, to swoisty kontrakt na współpracę. Coraz częściej wypowiada go więcej obywateli w odbywających się, co jakiś czas elekcjach wyborczych. Także emigrując, a więc pomimo poniesionych przez państwo nakładów, wybierają inny kraj, często lepsze życie. Jest paradoksem, że jeśliby nie wybuchła I wojna światowa, to może nasz naród przestałby istnieć, stałby się lokalnym folklorem mocarstwa rosyjskiego lub niemieckiego. Stało się inaczej, i teraz sam naród, abdykuje z życia we własnym państwie. To kierunek w jedną stronę, zawdzięczamy to elitom politycznym.

Kto pierwszy prowadzi? Koń, czy furman? Bez konia wóz nie pojedzie, ale bez woźnicy nie dojedzie do celu. Elity polityczne powinny mądrze powozić, ale co jeśli braknie komu ciągnąć cały system? Nas? Często patrzę z troską na ludzi starszych – kto wami się zaopiekuje? Kto wyciągnie pomocna rękę? Patrzę na rzesze młodych, zdolnych, ale odpychanych przez układy, niszczonych przez zawistnych z zazdrości o wiedzę i poglądy.

Dokąd zmierzamy? Widzę triumfalizm w ludziach cieszących się z wygranej takiej, a takiej formacji. Drugich szykujących kontrakcję, aby utrzymać się przy władzy kosztem elementarnej politycznej skuteczności. Przeciwnie do definicji polityki, która mówi, że winna ona dążyć do ulepszania życia. Tak się nie dzieje. Nie cieszcie się zwolennicy – PiS, PO, SLD, PSL, NP – koń ciągnie, ale do czasu.

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka