Kamil Sasal Kamil Sasal
738
BLOG

Ostatnie takie święta

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 1

Chrystus nie jest Bogiem umarłych, ale żywych. I ta myśl świętego Augustyna z Hippony powinna nam przyświecać, jako nakaz traktowania życia z szacunkiem i wiarą w jego świętość. Jest jednak dziedzina, która się temu skutecznie wymyka – i jest to polityka.

W wymiarze wewnętrznym, bezpieczeństwo obywateli winno być naczelną troską sprawujących władze nad narodem. Bywa z tym niejednokrotnie różnie, a często sami ludzie sprzyjają niebezpieczeństwom dla ich własnego życia. Jednak wymiar zewnętrzny, czyni nas jeszcze bardziej bezbronnymi jeśli innych kusi nasza słabość. Tym bardziej, że Polska będąc między Rosją a Niemcami, nie może sobie pozwolić na brak realnej siły.

I niestety niezależnie od intencji polityków, aby polityka nie była wykorzystywaniem przymusu przeciwko komuś, to są jednak narody, które stosowanie siły wobec innych, uważają za całkowicie uprawnione w imię własnej dumy narodowej. Polityka w imię wartości narodowych sprzyja stosowaniu przemocy - rozumiejąc to - musimy pamiętać, że zawsze możemy paść jej ofiarą. Oby tylko nie na własne życzenie.

Jest paradoksem, że wierząc w Boga, respektując szlachetne zasady szacunku wobec życia, człowiek musi liczyć się z tym – z możliwością zabicia kogoś. W imię obrony siebie, swoich bliskich, czy też przetrwania państwa. Niestety sytuacja na Ukrainie nie skłania do pozytywnego patrzenia w przyszłość. Jeśli Rosja rozstawia pionki na mapie Europy Środkowo-Wschodniej, to na pewno nie dla zabawy, a trzeba pamiętać, że jest to naród uzdolnionych szachistów. Znów z ogromną siłą uzmysławiamy sobie, jak bardzo dzisiejszy świat jest niebezpieczny.

Tak naprawdę to, co wydarzyło się pod koniec XX wieku, ze szczególnym uwzględnieniem Związku Sowieckiego wciąż trwa. Moskwa wstaje z kolan, i w pewnym sensie mentalnie zachowuje się jak Niemcy po traktacie Wersalskim. Dążą do zamanifestowania swojej potęgi i dumy narodowej kosztem innych, co może prowadzić do kolejnych żądań i aneksji. Kreml uparcie dąży do zmiany równowagi sił w Europie, ponieważ blokowany na Dalekim Wschodzie przez Chiny, znów za swój cel wybrał Zachód. To ostatnie takie święta, gdy możemy wspominać, że jeszcze kilka miesięcy temu nie było tak poważnego zagrożenia. Od 1989 roku minęło niespełna ponad 20 lat, a już na nowo w Europie straszy widmo wojny.

Henry Kissinger w swoim dziele „Dyplomacja” wskazuje, że nie ustalił się swego rodzaju „nowy porządek polityczny po zimnej wojnie”, a trwa swoisty „okres przejściowy”, który wyłoni nowy układ sił w XXI stuleciu.

Obecne Niemcy zahamowały swoje dążenia militarystyczne celem panowania nad światem, kierując się raczej stosowaniem narzędzi soft power oraz ekonomicznych, tak że mogą z sukcesem dominować w Europie bez wykręcania komukolwiek rąk. Dwie przegrane wojny światowe, ogromne straty i fiasko polityki Hitlera nauczyły Niemców ostrożnego stosowania siły. Historia pozwoliła im nauczyć się na własnych błędach o istocie tego, co należy czynić na wschodzie, a próżnia lub brak państwa polskiego stwarza realne zagrożenie kolejnych nowych wojen. Czy Moskwa będzie chciała tutaj wrócić? Sądzę, że dopóki ten kraj się nie rozpadnie na kilka mniejszych, zawsze będzie destabilizować nasze życie.

Jeśli Chrystus zalecał miłosierdzie, to uważam że jest to luksus dla wybranych, a niestety historia znów jest na zakręcie - i czy po raz kolejny nie trzeba się nauczyć zabijać?
Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka