Kamil Sasal Kamil Sasal
1402
BLOG

Gorąca wojna

Kamil Sasal Kamil Sasal Polityka Obserwuj notkę 3

Niektórzy twierdzą, że rozpoczęła się nowa zimna wojna w stosunkach Rosja-Zachód. Jest to błędna interpretacja, gdyż konflikt minionego wieku miał inny wymiar niż obecnie.

 

Konflikt ten był naznaczony ogromną rywalizacją ideologiczną, w której komunizm starał się osiągnąć przewagę nad blokiem państw zachodnich w trzecim świecie. Przykłady ku temu są bardzo wymowne, jak Wietnam i Afganistan. Jednak klęska ideologii z Moskwy miała miejsce wyjątkowo wcześnie – Niemcy 1953, Polska 1956, Węgry 1956, Czechosłowacja 1968. Największa porażka jednak dotyczyła poziomu życia między oboma systemami politycznymi. Już w 1948 roku amerykańska ambasada w Moskwie skutecznie wykazała, że poziom cen jest wyższy w stolicy ZSRR niż w Waszyngtonie. Dlatego blok państw satelickich razem z Kremlem nie bez przypadku nazywano drugim światem, który nigdy nie prześcignął Zachodu.

Na dodatek blok komunistyczny nie okazał się monolitem. Przypadek pierwszy to Jugosławia wyrzucona z Kominformu, później współpraca Chin z amerykańskimi prezydentami: Nixon, Carter. Ostatecznie przejście ze strategii powstrzymywania Georga Kennana w odwilż (detente), aż po strategię osłabia ZSRR przez Reagana zniszczyła ZSRS. Podjęcie wyzwania poprzez nacisk gospodarczy i wyścig zbrojeń umożliwiły zakończenie zimnej wojny. Był to długotrwały konflikt, rozłożony w czasie, ponieważ walka toczyła się o strefy wpływów, wielkość potencjałów wojskowych i siłę ekonomiczną.

Wojny między Zachodem a Wschodem rozgrywały się na terenach krajów trzeciego świata. Były na tyle odlegle od własnych granic, że nie groziły wybuchem trzeciej wojny światowej, ponieważ miały ograniczony charakter, tak zwane wojny ograniczone. Wyjątkiem mogła być Kuba, która faktycznie zbyt mocno zagrażała amerykańskiemu terytorium, choć należy pamiętać, że w tym samym czasie USA zamontowały rakiety średniego zasięgu na terytorium Turcji. Sytuacja była wyjątkowo skomplikowana. Do tego dochodził Berlin będący od 1948 roku najbardziej zapalnym punktem zimnej wojny. Mimo wszystko momenty realnej konfrontacji były odległe, gdyż zdawano sobie sprawę z ceny jaka się z tym wiąże.

Dziś Rosja chce jednoczyć wokół siebie wszystkie społeczności rosyjskojęzyczne. To groźniejsze niż komunizm, który będąc sztuczną ideologią, niedopasowaną do realiów panujących w wielu państwach, po prostu zbankrutował. Wojna w byłej Jugosławii miała podłoże nacjonalistyczne, i podobnie jest teraz. Rosja kieruje się czystym nacjonalizmem, równie groźnym, co poprzednia ideologia. Jednak tamta rywalizacja mogła trwać i trwała długo. Ta dąży do szybkiej zmiany status quo i zmiany równowagi sił. Do niedawna ideą główną był reset stosunków z Moskwą, co tylko pokazuje poziom naiwności. Rosja więc może rozgrywać Zachód na różne sposoby, tak, że ten blok nie będzie w stanie podjąć skutecznej kontrakcji. Pozostaje jej jeden przeciwnik, z którym chce się ostatecznie zmierzyć – USA. Powstaje pytanie, co teraz? Wschodnia Ukraina? Naddniestrze? Litwa? Łotwa? Estonia?

Sam prezydent USA poza ostrymi słowami, nie ogłosił żadnej doktryny powstrzymywania Rosji. W jego słowach ani planach nie ma jakiegoś planu Marshalla dla Ukrainy, czy Europy Środkowo-Wschodniej. Gdyby istniała jakaś szersza koncepcja walki, można by ryzykować sens nazwania tego konfliktu zimną wojną. A jest to rywalizacja koncertu mocarstw, z których każde może coś ugrać, kosztem mniejszych państw. I według mnie, może to mieć bardziej nieprzewidywalny przebieg niż zimna wojna. Nie zapominajmy biegu wypadków jakie spowodowały wybuch pierwszej wojny światowej. Kto czytał "Sierpniowe salwy" Barbary Tuchman - wie co chodzi.

Stany Zjednoczone Ameryki mają mimo wszystko najwięcej do stracenia, ponieważ ucierpi ich reputacja, jeśli razem z Wielką Brytanią nie powrócą na arenę europejską w sile, jaką były te państwa kiedyś. Nie dochowanie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy przekreśla także dialog dyplomatyczny Waszyngtonu z Teheranem. Iran dostał podobna ofertę, co Ukraina kiedyś, gdy zgodziła się na rezygnację z arsenału atomowego po ZSRS. Jeśli więc Kijów nie otrzyma praktycznej ochrony, to składane propozycje dla Iranu nie będą miały mocy przekonywania. Gra więc toczy się o więcej niż tylko Europę Wschodnią, w tle jest jeszcze Bliski Wschód.

Problem z Rosją polega też na tym, że dostrzegła ona tak daleko posuniętą słabość Zachodu, iż prze do przodu metodą faktów dokonanych. W polityce takie działanie nazywa się efektem domino na wzór sytuacji przed II wojną światową, czy choćby w Indochinach. Taka postawa Moskwy może skłaniać ją do jeszcze śmielszych działań. Paradoksalnie ZSRS zdawał sobie sprawę, że ewentualny konflikt oznacza atak jądrowy z USA. Wydaje się jednak, że od 1989 roku przestano postrzegać Kreml jako konkurenta, kiedy Rosja obecnie uznaje w swojej doktrynie możliwość użycia arsenału atomowego wobec państw, które go nie posiadają. To zagrożenie, które wisi zawsze nad państwami Bałtyckimi. Rosja zachowuje się tak, jakby nie brała na poważnie możliwości militarnej reakcji NATO.

Dziś widać wyraźnie powstające na naszych oczach imperium. Rosja zyskała czas od 1991 roku, zamiast dać się jej zawalić po raz kolejny, kiedy podjęła dwukrotnie krwawą wojnę w Czeczenii; zamiast dalej osłabiać ten kraj - rozpoczęto proces reanimacji. W efekcie społeczeństwo nie dostało impulsów do dalszych zmian, a wręcz osiągnęło kolejny stan zapatrzenia w nowego cara i generalissimusa.

To nie grozi zimną wojną, ale gorącą. Putin licytuje coraz wyżej, ciągle sprawdza, jak daleko może się posunąć. Co jeśli uzna, że może iść dalej bez oporu? Co zrobi Zachód, a dokładnie USA, aby go przebić? Czy też zagra ostro?

Taka wojna nerwów może się okazać bardzo niebezpieczna, i może dlatego Waszyngton mimo wszystko nie idzie na pełną konfrontację. Jednak pamiętajmy – jeśli Rosja zagra jeszcze ostrzej, ostatni wariant to wojna, i to nie zimna wojna.

 

Kamil Sasal
O mnie Kamil Sasal

Doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie historia oraz politolog. Zajmuje się badaniem okresu od 1945 do 1989 r. Interesuje się również bezpieczeństwem narodowym, strategią i teoriami stosunków międzynarodowych. Zawodowo zajmuje się archiwistyką.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka